Całe moje życie to coś, z czym nie umiem
walczyć. Dotychczas myślałam, że to co
robię jest dobre, że ludzie z którymi się trzymam i wierzę w nich są w porządku
i zależy im na mnie. Teraz będąc tu pragnę tylko aby wszystko się ułożyło.
Teraz już wiem, że mogę polegać tylko na sobie. Większość osób które kochałam
mnie zostawiło. Wydaje się, że to moja wina. Zaraz... nie hah nie nie, długo nad
tym myślałam. Na tym świecie żyją niestety takie suki, które wszystko Ci odbierają.
To co kochasz staje Ci się nagle odległe i nieosiągalne, pomimo że miałaś to w
zasięgu ręki. Wszystko stało się popieprzone i szare. Nie stało się to
całkowicie z Twojej winy, ale przez zazdrość? Nienawiść? Chciwość? Kłamstwa?
Ludzie którzy wydawało Ci się , że znałaś, stali Ci się tak cholernie obcy.
Teraz w tym momencie nie jestem nawet pewna, czy to co wydawało się być u nich
Twoją tajemnicą nie jest już tajemnicą wszystkich. Super, kolejny żałosny
dzień. Samotność, żal i nienawiść którą teraz czuję niszczy mnie od środka. Nie
jestem złą osobą do cholery, ale stałam się kimś kogo nie znam. Satałam się obojętna, samowystarczalna. Osoby które kochałam, wbiły mi nóż w plecy. Nie wiem czy znajdę w sobie na tyle odwagi, ale zaszłam
tak daleko, że się nie cofnę, pokażę, że nie jestem śmieciem, którego gdy nie
jest już potrzebny wyrzuca się. Nie, nie jestem byle kim, jestem
człowiekiem, mam uczucia, a Ty nie dasz rady tego zatrzymać, bo słowa ranią bardziej niż
czyny.
Mam siedemnaście lat i jedyne czego
teraz pragnę to spokojnie przeżyć ostatnie dwa lata mojego licealnego życia.
Dostać się na studia, spełnić marzenia i mieć spokojną przyszłość. Widzę, że to
trudne, ale jakoś trzeba się postarać. To co teraz nie koniecznie musi pozostać
na zawsze.
Tak więc i jest prolog. Nie bierzcie tego prologu całkowicie do siebie. Nie zdradza on za wiele i o to chodziło. Zapraszam do czytania i komentowania ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz